reklama

Wojciech Weiss: ten sezon był dla nas trudny

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Facebook/RaJu Photography

Wojciech Weiss: ten sezon był dla nas trudny - Zdjęcie główne

foto Facebook/RaJu Photography

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Futsal Sezon 2023/2024 stanowił dla futsalistek AZS-u UAM-u Poznań nie lada wyzwanie. O zrealizowanych celach w Ekstralidze, reformie rozgrywek, rozwoju młodych zawodniczek, a także planach na przyszłość porozmawialiśmy ze szkoleniowcem zespołu, selekcjonerem reprezentacji Polski – Wojciechem Weissem.
reklama

Paweł Jonik, redakcja sportowy-poznan.pl: w ostatnim meczu rozgrywek pokonaliście na własnym parkiecie Rolnika Głogówek aż 10:0. Jak udawać się na odpoczynek, to chyba tylko po takim spotkaniu?

Wojciech Weiss - trener AZS-u UAM-u Poznań, selekcjoner reprezentacji Polski: Dokładnie. Bardzo nam zależało, by skończyć sezon właśnie w taki sposób, choć nie ukrywam, że 10:0 to chyba najniższy wymiar kary. Dziewczyny zagrały bardzo fajny mecz, troszkę zabrakło skuteczności, ale cieszymy się z efektownej wygranej. Ten sezon był dla nas trudny, dlatego pozytywny akcent cieszy.

Co zdecydowało o tym, że zakończony niedawno sezon był dla was aż tak wymagający?

Na pewno zmiany w zespole. Z zeszłego sezonu w składzie pozostały trzy dziewczyny: Alicja Grzybowska, Zuzanna Krystkowiak i Paula Fronczak. W dodatku ostatnia z nich przez pół sezonu miała kontuzję. Reszta to nowe zawodniczki, które w większości debiutowały w lidze futsalu na tym poziomie. Wcześniej miały do czynienia z dyscypliną co najwyżej w wydaniu akademickim. Zdawaliśmy sobie sprawę, że ten sezon będzie trudny. Postawiliśmy sobie za cel utrzymanie i udało się ten cel zrealizować całkiem szybko, bo w zasadzie już po pierwszej rundzie byliśmy bardzo blisko pozostania w lidze. Liczyliśmy się z tym, że zakończone właśnie rozgrywki i te następne przeznaczone będą na budowę. Potrzeba jeszcze czasu, by znów osiągać wyniki zbliżone do tych sprzed dwóch, trzech sezonów. Cieszy nas to, że zaangażowania dziewczynom nie brakuje i że mocno wkręciły się one w dyscyplinę.

Dodatkowym utrudnieniem była dla was reorganizacja rozgrywek Ekstraligi? Do niedawna rywalizacja toczyła się w dwóch osobnych grupach – północnej i południowej – a najlepsze zespoły spotykały się ze sobą w play-offie i późniejszym turnieju Final Four. W ostatnich miesiącach walka o mistrzostwo Polski, medale czy utrzymanie rozstrzygała się już w samej połączonej lidze, przez co tych kilometrów do przebycia było zdecydowanie więcej.

Uważam, że zmiana była potrzebna, ale realizacja powinna wyglądać nieco inaczej. Wszystkim zależało na tym, by grać w futsal jak najdłużej, by spotkań było jak najwięcej i to zostało zrealizowane. Nie do końca wszyscy byliśmy jednak konsekwentni – bardzo dużo meczów było przekładanych, pojawiły się walkowery, jedna z drużyn wycofała się przed rozgrywkami. Był moment, że ktoś miał rozegranych 10 meczów, ktoś inny pięć, a jeszcze inna drużyna siedem. To wprowadzało spory chaos. Troszeczkę brakuje mi też takich spotkań o stawkę, których w poprzednim systemie było więcej. Potrzeba czasu, by liga weszła na właściwe tory, żeby kluby przestały łączyć grę na trawie z futsalem. Z tą zmianą wiązało się więc trochę plusów i minusów. Realnie będzie można ją ocenić za kilka lat.

Mówił pan o wprowadzaniu młodszych zawodniczek na parkiety Ekstraligi. W trakcie sezonu 2023/24 z grą w hali pożegnały się dwie doświadczone futsalistki – Alicja Zając i Dominika Dewicka. To prawdziwe ikony, jeśli chodzi o dokonania w klubie.

Trzeba przyznać, że wszystkie największe sukcesy AZS-u UAM-u Poznań są powiązane z tymi dwoma dziewczynami. Działa to również w drugą stronę. Medale seniorskich mistrzostw Polski, Akademickich Mistrzostw Polski, czy nawet powołania do reprezentacji Polski były związane z naszym klubem. Bardzo dużo wnosiły do zespołu i bez nich tych osiągnięć mogłoby być mniej. To symboliczne pożegnania, choć mam wrażenie, że żadna z nich nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Dominika ma swoje problemy zdrowotne i kieruje swoje siły w stronę przygotowania trenerskiego. W kontekście Ali, to od dłuższego czasu realizuje się ona jako szkoleniowiec Lecha Poznań UAM i mam nadzieję, że jako pracowniczka UAM wspomoże nas jeszcze w Akademickich Mistrzostwach Polski. Obie oficjalnie zakończyły swoją przygodę zawodniczą, ale gdyby tylko chciały wrócić, to na pewno przyjmiemy je z otwartymi rękoma.

Dominika i Alicja to mocne charaktery, które sporo wnosiły i na boisku i w szatni. Czy w obecnej drużynie, która zakończyła zmagania w elicie na 7. miejscu, są futsalistki, które powoli wyrastają na liderki i warto je szczególnie obserwować w następnych miesiącach?

Na pewno tak. W większości dziewczyny uczą się gry w futsal, ale już potrafiły pokusić się o niespodzianki. Taką był chociażby remis z AZS-em UJ Kraków, który do samego końca walczył o brązowy medal. To pokazuje, że nasz młody zespół ma naprawdę ogromne możliwości i potrzeba tylko pracy. W wielu meczach dziewczyny nie były gorsze od przeciwniczek, ale wychodził jezszcze brak doświadczenia, ogrania. Bardzo mnie cieszy to, że atmosfera w zespole jest świetna, że nie tylko wygląda to coraz lepiej pod względem sportowym, ale i mentalnym. W kobiecych drużynach atmosfera to połowa sukcesu, a tutaj zawodniczki mocno się wspierają. W przyszłych sezonach powinno to przynieść efekty.

Przed wami dłuższy odpoczynek od ligowego grania. Myślicie już powoli z trenerką Violettą Biegańską o tym, co przyniesie jesień, czy na razie skupiacie się na resecie?

Jesteśmy bardzo mocno zmęczeni tym sezonem. Nie ukrywam, że przebudowa zespołu była bardzo wymagającym zadaniem. Oprócz samych treningów dochodziła do tego kwestia rekrutacji do drużyny. Maj i czerwiec będą intensywne w kontekście pracy w reprezentacji Polski. Przed nami Akademickie Mistrzostwa Świata, a także inny turniej pierwszej kadry, także przestawiam się na pewien czas na tematy reprezentacyjne, ale wiadomo, że z tyłu głowy mam nowy sezon Ekstraligi. Prowadzimy pierwsze rozmowy z trzema, czterema potencjalnymi wzmocnieniami, ale najważniejsze jest to, by te dziewczyny, które grały dla nas w ostatnich miesiącach, pozostały w klubie.

Czy kibice z Poznania mogą spodziewać się powołań do reprezentacji dla którejś z lokalnych zawodniczek? Uchyli trener rąbka tajemnicy?

Za około tydzień/dwa wyjdą powołania do akademickiej reprezentacji Polski, ale mogę powiedzieć, że w zespole na pewno znajdzie się Maja Szydełko z AZS-u UAM-u Poznań. To jest dziewczyna, która ma ogromne możliwości, wielki talent i jestem ciekaw jej występu w akademickiej kadrze, a kto wie, może i w przyszłości także i w pierwszej reprezentacji. Poświęciła się futsalowi, a to dla mnie ważne, bo pierwsza reprezentacja jest oparta praktycznie wyłącznie o zawodniczki, które nie łączą gry na trawie z grą w hali. Być może na liście powołań do narodowej kadry akademickiej zobaczymy jeszcze jedną, dwie lub trzy poznańskie futsalistki. Jeśli chodzi o „jedynkę", to duże szanse na znalezienie się w niej ma Paula Fronczak. Borykała się z kontuzją, ale ma ją już za sobą i pracuje obecnie nad formą.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama