reklama

Maciej Brodziński, trener MUKS-u: Po 18 latach robię sobie przerwę

Opublikowano:
Autor:

Maciej Brodziński, trener MUKS-u: Po 18 latach robię sobie przerwę - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
4
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Koszykówka Maciej Brodziński poprowadził w tym sezonie koszykarki MUKS-u Poznań do ćwierćfinału rozgrywek 1 ligi. Jak ocenia ten sezon? Jakie cenzurki wystawia filarom zespołu? Czy trzon drużyny z tego sezonu uda się utrzymać? Wreszcie dlaczego podjął sensacyjną decyzję, by po 18 latach na ławce trenerskiej w różnych zespołach MUKS-u zrobić sobie roczną przerwę? O tym wszystkim opowiada Michałowi Bondyrze.
reklama

Michał Bondyra: Przed tym sezonem stawiał sobie pan dwa cele: awans do fazy play off i to, żeby pana koszykarki w każdym meczu zostawiły na parkiecie serce. 
Maciej Brodziński, trener koszykarek MUKS Poznań: Oba cele udało się nam zrealizować w 100 proc. Weszliśmy do play off, gdzie wygraliśmy po trzech meczach w pierwszej rundzie z poznańskim AZS, a potem po trzech spotkaniach i wyrównanej rywalizacji odpadliśmy z bardzo mocnym zespołem z Gdyni. 
Zawodniczki w każdym meczu tego sezonu zostawiły serce na boisku. Szczególnie było tę walkę widać właśnie we wspomnianych meczach play off. Na parkiecie ważne są umiejętności i doświadczenie, ale istotne są też cechy wolicjonalne. W tym sezonie miałem w zespole charakterne dziewczyny, o których wiedziałem, że pójdą za mną po kolejne zwycięstwa i tak było. Oczywiście zarówno one, jak i ja jesteśmy bardzo ambitni i chcieliśmy więcej, ale tego, co ugraliśmy w tym roku, nie można się wstydzić. Zespół wykonał kawał dobrej roboty. 

Zatrzymajmy się na play off. Pierwsza runda i od razu derby Poznania, które chyba w zamierzeniu należało zamknąć dwoma zwycięstwami.
Oczywiście, taki był plan. Musimy wziąć pod uwagę, że do rezerw AZS zeszły niemalże wszystkie zawodniczki z pierwszego zespołu, który gra w ekstraklasie. Przegraliśmy ten drugi mecz nie tylko przez to, ale też przez wiele naszych błędów. Najważniejsze, że przed decydującym spotkaniem wyciągnęliśmy wnioski i pokazaliśmy, że jesteśmy zdecydowanie lepszym zespołem od rywala.

W ćwierćfinale czekał na was zespół z Gdyni, który w grupie A sezon zasadniczy skończył na 2 miejscu z jedną porażką w 22 spotkaniach.
I walczyliśmy z nimi, jak równy z równym. Nawet w tym pierwszym meczu, w którym przegraliśmy bardzo wysoko, do końca trzeciej kwarty wynik był sprawą otwartą. Wtedy popełniliśmy 2-3 straty, po których ciężko było wrócić do obrony. Gdynianki się napędziły i pewnie wygrały. Trzeci mecz w Gdyni też był na styku. Przegrywaliśmy już w nim kilkunastoma punktami, ale zaczęliśmy podwajać i odrobiliśmy część strat. Wtedy wpadła trójka przez ręce i wszystko siadło. 

Drugi mecz w Poznaniu, który wygraliście rzutem równo z syreną końcową przejdzie do historii!
Porażka z nami była dla Gdyni dopiero drugą w tym sezonie. Mało tego, jako jedyna drużyna zatrzymaliśmy ich na poziomie 60 zdobytych punktów. I to z nami mieli najniższy eval w meczu. Rozegraliśmy kapitalne zawody, pełne emocji, dramaturgii i zakończone „trójką” Ali Szloser, dającą zwycięstwo równo z końcową syreną. Zawsze powtarzam, że dla takich chwil trenujesz koszykówkę. Do tego przy wypełnionej hali świetnie dopingujących kibiców! To daje ogromną satysfakcję, chociaż przyznam, że w przypadku trenerów kosztuje to wiele zdrowia.

Wróćmy do sezonu zasadniczego. Zajęliście w nim trzecie miejsce, 16 razy wygrywając, ponosząc 6 porażek. Cztery z tych 6 porażek ponieśliście w pierwszej rundzie.
Nie lubię usprawiedliwień, ale przez kontuzje kilkukrotnie musieliśmy składać skład pierwszej piątki na parkiecie. Już na pierwszym sparingu przed sezonem wypadła nam podstawowa rozgrywająca Natalia Błaszczak. Musieliśmy łatać dziury na jej pozycji. 

I to przez pół roku!
Dokładnie! Natalia miała wrócić na parkiet już w listopadzie, ale bezpośrednio przed meczem z Wisłą Kraków znowu poczuła ból i jej powrót przesunął się o kolejne 2 miesiące. Tu muszę ją pochwalić, bo włożyła masę pracy w rehabilitację i w rezultacie zagrała 14 spotkań.

Kontuzje to jedno, ale 4 porażki w rundzie, to jednak jak na wasz zespół sporo.
Na minus musimy zaliczyć porażkę jednym punktem po dogrywce w Ostrowie z Ostrovią. Szkoda też domowych porażek z Bochnią i z Wisłą. Oczywiście w obu meczach faworytami były rywalki, ale szkoda, że nie urwaliśmy im punktów i nie daliśmy czegoś ekstra. Ale, żeby tak się stało, nie tylko 4 zawodniczki, ale i pozostałe, muszą z takimi rywalami wznieść się na wyżyny, a w przypadku kilku koszykarek zabrakło tej stabilizacji.

Krakowski duet Wisła-Korona był poza zasięgiem, choć w obu przypadkach w Poznaniu graliście, jak równy z równym.
Właśnie o tym mówię. Z zespołami z Krakowa przegraliśmy wszystkie cztery mecze. Wyjazdy wysoko, u siebie po walce. Oba krakowskie zespoły są w 4 najlepszych, a Wisła ma wszystko ku temu, żeby awansować do ekstraklasy. 

Najlepszy mecz w sezonie zasadniczym to mecz w Bochni?
W Bochni zagraliśmy super zawody. Zwycięstwo tam dało nam rzutem na taśmę trzecie miejsce w lidze, które uważam za sukces. Gdybyśmy mieli 2-3 porażki więcej, moglibyśmy skończyć na 6-7 miejscu, a wtedy trafilibyśmy na któryś z zespołów krakowskich. W takiej rywalizacji trudno byłoby nam myśleć o awansie do ćwierćfinału. 

Podsumowaliśmy sezon zespołowo, to zapytam o dokonania indywidualne. Marta Dymała zastępowała na rozegraniu Natalię Błaszczak i do tego „wykręciła” dobre statystyki: średnio na mecz 13 punktów, 6 asyst i 5 zbiórek.
Marta już w zeszłym sezonie fragmentami grała na pozycji nr 1, ale teraz musiała zagrać tam przez cały sezon i poradziła sobie z tym wyzwaniem znakomicie, bo nie tylko otwierała pozycje rzutowe koleżankom, ale dołożyła swoje punkty. 

Alicja Szloser miała w tym sezonie średnią 18 punktów na mecz, do tego dokładała 7 zbiórek i 4 asysty. To był jej sezon!
W tym sezonie zagrała kapitalnie. Dobrze przepracowała okres przygotowawczy, co potem w sezonie przełożyło się na linijki statystyczne i świetną grę. 
Cieszę się tym bardziej, że obie z Martą są naszymi wychowankami. Nie są może łatwe w prowadzeniu, bo są charakterne, ale ja takie zawodniczki lubię, bo wiem, że nigdy nie odstawią nogi, ani ręki i zawsze dadzą z siebie 100 proc. Z zawodniczkami takimi, jak Ala czy Marta możesz iść na wojnę i wiesz, że cię nie zawiodą. Są doskonałym wzorem dla młodszych koleżanek. 

Trzecia z koszykarek podstawowej piątki Eliza Łakoma też ma charakter. 
To prawda, Elka wracała po ciężkiej kontuzji kolana, pierwszej rundy jeszcze nie miała takiej, jak przed kontuzją, ale w drugiej była jednym z filarów i chwała jej za to. 

A młode koszykarki? Ola Burzyńska i Wiktoria Piotrowska? Jak trener ocenia ich grę?
Dla Oli Burzyńskiej to był najlepszy sezon na poziomie pierwszej ligi. Grała bardzo równo, a jej słabsze mecze można było policzyć na palcach jednej ręki. Potrafiła utrzymać stabilizację i dużo dała drużynie.
A Wiktoria? Bardzo dobre występy przeplatała słabszymi, u niej tej stabilizacji zabrakło. Ale to zawodniczka z potencjałem i wierzę, że będzie się dobrze rozwijać. 

Czy trzon zespołu zostanie w MUKS-ie na przyszły sezon?
Trwają właśnie rozmowy w tej sprawie. Każda z nich jest bardzo zadowolona z tego, że byliśmy w walce do samego końca, każda miała też w tym sezonie dobre statystyki. Generalnie są pozytywnie nastawione do dalszej gry w MUKS-ie, ale jak wiadomo na wszystko będą miały wpływ finanse czy kwestie trenerskie. 

A Maciej Brodziński zostaje na 9 sezon z rzędu w roli pierwszego trenera?
Nie, nie zostaję.

To mnie pan zaskoczył! Skąd ta decyzja?
Nie ma ona żadnego związku z wynikami drużyny, bo były one w tym sezonie pozytywne. Nie ma też związku z atmosferą i organizacją, bo tu też wszystko było ok. Z tą decyzją nosiłem się już od dłuższego czasu. I doskonale wiedział o tym zarząd. Po prostu po 18 latach na ławce trenerskiej w MUKS-ie myślę, że zasłużyłem, żeby zrobić sobie rok przerwy i złapać trochę pozytywnej energii do koszykówki z zewnątrz. Poza tym, w wakacje będę przygotowywał się z kadrą do lat 16, bo mamy Mistrzostwa Europy. W związku z tym nie byłbym obecny podczas pierwszych dwóch tygodni przygotowań pierwszego zespołu.

Co pan planuje przez ten rok?
Chcę trochę bardziej poświęcić się rodzinie. Mam też kilka koncepcji biznesowych, które chciałbym dopiąć. Zastanawiam się, czy na to, co planuje ten rok wystarczy.

W tym czasie zostaje pan nadal w MUKS-ie w roli członka zarządu?
Na 99 procent będę wspierał MUKS, choć nie wiem w jakim wymiarze czasowym. Daję sobie 1 procent szans na powrót do pracy, gdzie indziej. Wiadomo, że gdyby przyszła propozycja ciekawego wyjazdu, czy z drużyny z ekstraklasy, to trzeba będzie się nad nią poważnie zastanowić. 

Takie propozycje już są?
Coś tam się pojawiło, ale jeszcze daleko do jakichkolwiek konkretów. Na ten moment jestem zdecydowany na rok przerwy, żeby nabrać mocy.

Czy jest już znany pana następca?
Rozmawiamy już o tym w ramach zarządu. Mój następca musi sobie zdawać sprawę, że będzie się poruszał jako trener w określonych realiach budżetowych, w ramach których musi zbudować jakościowy zespół. Poza tym, zgodnie z filozofią klubu musi też wprowadzać młode zawodniczki do składu. Na tę chwilę rozważane są trzy opcje, a wybór odpowiedniej ma być sfinalizowany do połowy maja. Pierwszą jest wewnętrzne przesunięcie trenerów, którzy są w klubie, drugą – trener z zewnątrz wpisujący się w filozofię klubu, a trzecią miks pierwszej i drugiej opcji.

Gorący czas zgotował pan sobie i władzom MUKS-u tą decyzją. To pewnie czasu na prace w ogrodzie, które pan uwielbia nie ma za wiele.
O i tu pana zaskoczę. Prace trwają już od dobrego miesiąca. Co prawda mam tylko trawnik i tuje, ale roboty przy tym też nie brakuje. Była już wertykulacja, aeracja, piaskowanie, ostatnio ścinanie. Pełna „profeska”, a ja trochę uciekłem od myślenia o baskecie.

Cos z tych planów poza koszykarskich może pan jeszcze zdradzić?
Trochę się ruszam z myślą o starcie w… triatlonie na zawodach w Sierakowie. Widzę, że chociaż nie robię profesjonalnych treningów to możliwości wzrastają, więc kto wie…

fot. Michał Bondyra (główne), Elżbieta Skowron x3

 

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama