reklama

Trener Lecha przed meczem z Ruchem: "Największym przeciwnikiem jesteśmy my sami"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Piotr Skrzypek

Trener Lecha przed meczem z Ruchem: "Największym przeciwnikiem jesteśmy my sami" - Zdjęcie główne

foto Piotr Skrzypek

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożna Piłkarze Lecha Poznań na odpoczynek w długi majowy weekend nie mogą sobie pozwolić. W piątek, 3 maja w meczu 31. kolejki PKO BP Ekstraklasy zmierzą się na wyjeździe z Ruchem Chorzów. Sposobów na pokonanie rywala szukać będą... we własnych głowach.
reklama

W piątkowym meczu piłkarze Lecha Poznań będą chcieli nie tylko zmniejszyć czteropunktową lukę dzielącą go od liderującej w tabeli Jagiellonii Białystok, ale także odzyskać wiarę kibiców, która została zachwiana po bezbramkowy remisie przy Bułgarskiej z broniącą się przed spadkiem Cracovią, za który Lech został na Enea Stadionie wygwizdany. Stąd też do trenera Lecha Poznań, Mariusza Rumaka, skierowano pytania o mentalne przygotowanie składu Kolejorza, któremu zostały tylko 4 kolejki aby sięgnąć po fotel lidera i Mistrzostwo Polski.

Często rozmawiamy z zawodnikami, że największym przeciwnikiem jesteśmy my sami. Czyli nasz sposób funkcjonowania i przekładania tego co się dzieje w tygodniu, na treningu, na to co możemy dać w meczu. (...) Myślę, że największym wyzwaniem będzie wejście w rytm. Kuriozalnie, jeśli chodzi o współczynniki, organizację gry, to najlepsze były one w meczach, których nie wygraliśmy, czyli w Mielcu i z Cracovią. Ilość strzałów czy sytuacje, które kreujemy, nie przełożyły się na wynik.

Mariusz Rumak przyznał, że byc może sam nałożył na piłkarzy niepotrzebną, dodatkową presję. Gdy został szkoleniowcem Lecha Poznań powiedział, że "czeka nas wiosną 18 finałów".

Jest takie przekonanie zespołu, że ciągłość pracy, sumienność, to poznańskie funkcjonowanie, ma się przełożyć na wynik. (...) Nie wiem czy to był błąd, czy nie, ale sam wykreowałem sytuację, mówiąc że "gramy ileś tam finałów". Sam sobie zadaję to pytanie. W jaki sposób budować mentalność zawodników? Czy byli wtedy gotowi na ten przekaz? Czy ja dobrze zrobiłem, nie znając do końca zespołu? Najważniejsze, żebyśmy potrafili sobie poukładać to dobrze w głowach, bo to są dobrzy piłkarze.

– przyznał szkoleniowiec Kolejorza.

"Pojawiają się demony, i wtedy noga drży"

Szkoleniowiec Lecha wrócił również do zremisowanego meczu z Cracovią. Przy ponad 40 tysiącach kibiców na trybunach, piłkarze nie byli w stanie przekuć dobrej dyspozycji na jakąkolwiek bramkę, nie wykorzystując szansy na zastrzyk punktów, czym skomplikowali sobie pościg za liderami z Białegostoku, którzy 2 dni wcześniej zremisowali z Pogonią. Mariusz Rumak rzucił nieco światła na nastroje, które towarzyszyły zespołowi przed i po tym meczu.

Przed meczem z Cracovią taki był przekaz w szatni: przecież jesteśmy blisko. Wygrajmy z Cracovią, jesteśmy na dwa punkty (od lidera - red.), i wszystko się może wydarzyć. (...) Byłem nastawiony bardzo optymistycznie, później już prawie to chwytamy i nam to ucieka. (...) W drugiej połowie brakowało decyzji o strzale. Nie strzelamy, pojawiają się demony, i wtedy noga drży. To są decyzje piłkarzy, w czasie rzeczywistym, na boisku. Nam jest łatwo mówić "trzeba oddać strzał", a co siedzi w głowie piłkarza gdy jest 40 tysięcy ludzi, 0:0 i jest końcówka meczu? Tego nie wiemy

– skwitował trener.

Lech Poznań szansę na trzy punkty z Ruchem Chorzów, przedostatnią drużyną w tabeli, będzie miał w najbliższy piątek, 3 maja o 20:30.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama