Notowana na 5. miejscu w rankingu WTA Jessica Pegula w starciu z Magdą Linette [63. WTA] była faworytką i szybko zaczęła dyktować warunki gry. Już w trzecim gemie przełamała podanie poznanianki, w piątym zrobiła to ponownie. Poza pierwszym wygranym gemem Linette miała duże problemy zarówno z serwisem, returnem, jak i piłkami uderzanymi z głębi kortu. Wystarczy popatrzeć na statystyki z pierwszego seta. Od drugiego gema Polka wygrała zaledwie osiem piłek. Przegrała tę partię 2:6.
W drugiej partii było jeszcze gorzej. Linette straciła podanie już na otwarcie tej części spotkania i po zaledwie kwadransie gry przegrywała już 0:4. Próbowała jeszcze się przełamać i szukała "swojej" gry, ale nie była w stanie odwórcić losów meczu. Jessica Pegula nie traciła koncentracji, grała zdecydowanie lepiej pierwszym serwisem i nie miała większych problemów ze skutecznymi zagraniami. Drugiego seta też wygrała 6:2 i wyeliminowała tenisistkę AZS-u z turnieju.
Linette w WTA Charleston gra jeszcze w turnieju deblowym (w parze z Shuai Zhang). Mecz ćwierćfinałowy polsko-chińskiej pary z amerykańsko-australisjkim duetem Nicole Melichar-Martinez - Ellen Perez zaplanowano także na dzisiaj.
Reprezentacja już czeka
Na Magdę Linette czeka już reprezentacja Polski. Prosto z Charleston poznanianka uda się na mecz ze Szwajcarią, którego stawką będzie miejsce w finałowym turnieju Billie Jean King Cup Finals. w Sewilli. Dawid Celt na ten dwudniowe (12-13 kwietnia) spotkanie w szwajcarskim Biel powołał najsilniejszy skład. Oprócz Linette w kadrze są: Iga Świątek, Magdalena Fręch, Katarzyna Kawa i Maja Chwalińska. Kapitan naszej kadry mówił dzisiaj o konieczności adaptacji w takich sytuacjach.
Lecimy w poniedziałek, ponieważ kort będzie do naszej dyspozycji od wtorku. Iga dolatuje we wtorek rano i po południu już będzie z nami trenować. Te trzy dni muszą nam wystarczyć. Najbardziej problematyczna sytuacja jest z Magdą Linette, ponieważ nie wiemy, kiedy skończy występ w Charleston, a jeszcze dochodzi kwestia zmiany czasu. Tenis jest sztuką adaptacji, więc musimy się zaadoptować do warunków
- przyznał Dawid Celt.
Eksperci są zgodni, że z Igą Światek w składzie Polki są faworytkami meczu ze Szwajcarią.
Moim zdaniem jesteśmy faworytami meczu. Jedziemy z nastawieniem na zwycięstwo. Papier przyjmie wszystko i na papierze wyglądamy bardzo solidnie, ale będziemy musieli wykonać dużo pracy, żeby być bardzo dobrze przygotowani w Szwajcarii i żeby wykonać swój cel. Nie jestem zaskoczony wyborem nawierzchni. Nieco jestem zdziwiony, że gramy na stałej hali, która na co dzień służy tenisowi z trybunami na 2,5 tysiąca miejsc. Wiedziałem, że będą wybierać kort pod siebie i przeciwko Idze, ale na szczęście nie zniechęcili Igi do gry, z czego bardzo się cieszę. Golubić i Teichman mają problemy zdrowotne i od dwóch miesięcy nie grają, więc być może postawią jednak na młodsze tenisistki notowane w połowie drugiej setki rankingu, ale grające regularnie. Ciężko przewidzieć, w jakim składzie przystąpią do tego meczu. Bardzo doświadczony kapitan z pewnością nie będzie bał się zaryzykować
- dodał Dawid Celt.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.